Tutaj ponownie mamy ciekawą klasyfikację:
Książę – chłopiec pojawiający się po raz pierwszy na „pikiecie”. Zawsze jest obiektem dużego zainteresowania. Zarabia duże pieniądze, jest partnerem 1-2 partnerów. Szybko trafia na „salony”. Ma dużą klasę, dobrze się ubiera, dba o zdrowie.
Pracuś – chłopak po odejściu od sponsora szuka jak najwięcej nowych możliwości i nowych klientów. Cechuje go duża aktywność seksualna. Deklasuje się. Z czasem staje się bardziej usługodawcą niż obiektem
adoracji.
Omnibus – przekazywany od jednego klienta do drugiego. Zalicza się już do ludzi z branży.
Darek – pojawiają się wizyty w klubach gejowskich. Staje się żądny wrażeń. nie kontroluje siebie, wyzbywa się hamulców, w zachowaniu „idzie na całość”.
Wędkarz i Dżont – nie tylko są notowani na policji, z reguły uzależnieni narkotyków, ale są co gorsza nosicielami wirusa HIV lub już są chorzy na AIDS. Wędkarz ma jeszcze szansę dokonać wyboru klienta – za niską odpłatność, ale w pełni świadomie. Dżont to najczęściej narkoman, chory na AIDS, idący z każdym, za każdą cenę, niewybrzydzający jeśli chodzi o miejsce, formę i styl uprawianego seksu. Oddaje się również za używki, narkotyki, papierosy, alkohol.
Hmmm...w zasadzie, zarówno dziewczęta, jak i chłopców spotyka to samo (na końcu kariery), choć nie należy tu generalizować. Pewnie są i tacy, którzy potrafią się z tego wygrzebać...
Na koniec wyjaśnie tylko co oznacza wyrażenie (wprowadzone przeze mnie w tytule posta), mianowicie "karuzela szaletu". Jest to tzw. droga prostytuującego się chłopaka. Ach...no i "pikieta"... czyli miejsce spotkań w budynku, lub jego okolicy osób o podobnych preferencjach.
Zastanawiam się tylko czy panowie też chodzą po galeriach i oferują swoje usługi zamożnym paniom...
Może ktoś coś wie na ten temat??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz